piątek, 29 marca 2013

Chapter Three

"Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe. Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara wywołuje pulsujący ból. Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie, to znów miłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija. Nawet mnie to dotyczy" - Stephenie Meyer "Księżyc w nowiu".

~*~

Bałam się. Cholernie się bałam, że ból powróci. Każdej nocy modliłam się o spokojną noc. Bez koszmarów, bez krzyków. Bez budzenia się w środku nocy zlana potem. Jednak i tak się to powtarzało. W kółko i w kółko. Jak na karuzeli, która nie chciała się przestać kręcić. 
Strach przed pójściem spać nie przestawał mnie opuszczać nawet w ciągu dnia. Chodziłam jak naszpikowana. Lekcje dłużyły się niemiłosiernie. Po powrocie do domu robiłam wszystko, aby zająć czymś ręce. Unikałam bezczynności bojąc się, że wspomnienia i ból powróci. 


~*~

Kolejny raz tego dnia poczułam, że się rozpadam. Nie potrafiłam uwierzyć w to co przed chwilą zobaczyłam. Od niespełna 3 lat marzyłam, że kiedyś wróci i wszystko będzie tak jak dawniej. Że to co się wydarzyło przez ostatnie lata przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie. 
Wiedziałam jednak, że to głupota. Przez te lata dużo się zmieniło. Ja się zmieniłam. Przestałam być tą samą osobą, którą byłam przy Justinie. Przestałam być szarą myszką ukrywającą się w norze. Wyszłam na świat. Pokazałam się. Ludzie ujrzeli we mnie godnego przywódce. Byłam popularna i lubiana. Każdy chciał być taki jak ja. Nikt jednak nie wiedział, że pod maską popularności kryje się normalna dziewczyna z codziennymi problemami. Problemami, które dotyczą każdego z nas.
W jednym momencie pojęłam coś co ignorowałam przez te wszystkie lata. Coś co mogło pomóc mi wydostać się z pułapki, w którą sama się wpakowałam. Nie mogłam dużej udawać, że Ja i Justin jesteśmy sobie przeznaczeni. Dlaczego okłamywałam siebie przez ten czas? Chciałam zmienić coś co zostało już dawno ustalone? Justin nie był mi pisany. Wreszcie to zrozumiałam. Przestałam łudzić się nadzieją, która nigdy nie miałaby szansy się rozwinąć. Postanowiłam być za wszelką ceną szczęśliwa. Szczęśliwa bez Justina.

~*~

- Dosyć tego! - usłyszałam rozdrażniony głos rodzicielki - Wyprowadzamy się!
- Co? Dlaczego? - spojrzałam na nią zszokowana.
- Mam dość twojego zachowania. Wiem, że za nim tęsknisz, ale nie możesz przez całe życie zachowywać się jak zombie! - poczułam jak w moją klatkę piersiową wbija się niewidzialny sztylet. Zgięłam się w pół z bólu - Widzisz? Każde wspomnienie o nim sprawia ci ból! Nie możesz tak żyć wiecznie. Nowe towarzystwo i miejsce naprawdę Ci pomoże - przyklękła przy mnie - Chcę dla Ciebie jak najlepiej - dodała spokojniejszym tonem.
- Wiem - odszepnęłam. Wiedziałam, że moje zachowanie nikomu w najmniejszym stopniu nie pomaga. Nie potrafiłam zdobyć się jednak na cieplejsze stosunki. Nawet z bliskimi nie rozmawiałam. Odcięłam się od świata, chcąc sama radzić sobie z tęsknotą i bólem.
- Kochanie - odgarnęła mi niesforny kosmyk za ucho - Może powinnaś się przed kimś otworzyć? Znaleźć przyjaciół. Kogoś z kim mogłabyś o wszystkim porozmawiać.
- Postaram się - obiecałam. 

~*~

Pisk nastolatek przywołał mnie do rzeczywistości. Rozejrzałam się, chcą zlokalizować źródło hałasu. Kilka metrów ode mnie dziesiątki dziewcząt przepychało się do drzwi chcą coś zobaczyć. Ich zachowanie było na tyle ciekawe, że postanowiłam sprawdzić o co chodzi. Dopiero po chwili przypomniałam sobie kto tam stoi.
- Wiesz o co chodzi? - zapytała Niki, poddając mi kieliszek wódki.
- Nasza gwiazdka postanowiła nas odwiedzić - prychnęłam i ku swojemu zdumieniu nie poczułam bólu, które towarzyszyło mi za każdym razem, kiedy wspominałam o nim. 
- Justin? - uniosła brwi.
- Mhm - mruknęłam, biorąc łyk trunku. Skrzywiłam się nieznacznie. 
- Problemów ze znalezieniem żony to on nie będzie miał - zaśmiała się.
- Chyba tak - wzruszyłam ramionami. Wypiłam do końca i oddałam jej pusty kieliszek - Muszę się przejść.

Niebo było zachmurzone, ale jeszcze nie padało. Minęłam obojętnie kilku chłopaków, którzy patrzyli na mnie z pożądaniem i ruszyłam w stronę parku. Po chwili dom i imprezowicze zniknęli mi z oczu, a jedynymi dźwiękami, jakie dochodziły do mych uszu było mlaskanie błota i pokrzykiwanie sójek. 

Gdyby nie potrzeba nie wychodziła bym z imprezy. Nie byłam jednak wstanie z uśmiechem patrzeć jak stado dziewczyn otacza mojego byłego przyjaciela.  Nie czułam już bólu, jednak zazdrość pozostała. Mogłam okłamywać siebie, że nic do niego nie czuję, jednak prawda była inna. Minie parę miesięcy nim będę mogła spokojnie patrzyć na takie sprawy. 
Park był pusty nie licząc kilku rodziców z dziećmi, którzy cieszyli się ostatnimi dniami jesieni. Za niedługo miała nadejść zima, co nie sprzyjało z wychodzeniem z domu i spacerami w mroźną pogodę. 
Usiadłam na ławce, mocniej otulając się skórzaną kurtką. Uwielbiałam ten zapach. Kojarzył mi się z dawnym życiem, kiedy to wszystko było na swoim miejscu. Kiedy nie przejmowałam się niczym, bo byłam dzieckiem, które chciało się tylko dobrze bawić. Kiedy tata i Justin byli częścią mojego życia.
To śmieszne ile może się zmienić w ciągu kilku lat. Rzeczy, które wydają być nienaruszalne. Wszystko co było w jednej chwili ważne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczy się tylko to co jest w tej chwili. Teraźniejszość. Nie przeszłość czy przyszłość.
- Mogę usiąść? - zapytał nieznajomy, pochylając się nade mną.
- Jasne - przesunęłam się robiąc mu miejsce, które od razu zajął.
- Znamy się? - zapytał. Unosiłam zdziwiona brew.
- Chyba nie - odparłam. Spojrzałam na chmury gromadzące się na niebie - Będzie padać - mruknęłam pod nosem.
- Lubisz deszcz? 
- Trochę - wzruszyłam ramionami - a ty? - spojrzałam na niego zaciekawiona.
- Bardzo. Przypomina mi deszczowe dni w Londynie. 
- Mieszkałeś tam? - zapytałam.
- Przez prawie całe życie - uśmiechnął się smutno.
- To dlaczego się przeprowadziłeś? - byłam zaskoczona własną ciekawością. 
- Po śmierci mamy, tata sobie nie radził.. kilka miesięcy temu dostał propozycję pracy tutaj. Chciał uciec od wszystkiego co łączyło go z dawnym życiem. Uznał, że tak będzie dla nas najlepiej - odpowiedział.
- Przykro mi, musi Ci być bardzo ciężko po stracie mamy.
- Dzięki.
Pierwsze krople deszczu zaczęły spadać z nieba. Uniosłam twarzy ku górze. Chłodna woda zaczęła spływać mi po policzkach. Poczułam się pełna życia.
- Powinniśmy iść - odezwał się nieznajomy.
- Gdzie? - zaśmiałam się. Stanęłam na ławce i zaczęłam wykonywać dzikie piruety. Czułam się wolna i lekka. Od dawna nie byłam tak szczęśliwa jak w tym momencie. Nie musiałam niczego udawać. Ten chłopak mnie nawet nie znał, wiec nie bałam się, że ktoś dowie się co się tutaj działo.
- Idziemy - wziął mnie za ręki i pomógł zejść. Pociągnął mnie w odwrotną stronę do miejsca, w którym znajdowała się impreza.
- Gdzie idziemy? - uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Zobaczysz - szliśmy tak długo, aż droga i budynki znikły nam z oczu. Kilka metrów przed lasem, chłopak skręcił w prawo, a później znów szedł prosto. Nie wiedziałam dokąd mnie prowadzi i nie przejmował się tym zbytnio. 
- Jak masz na imię? - zaskoczyło mnie to pytanie
- Lily, a ty? - zatrzymał się na chwilę, chcą zobaczyć moją reakcję.
- Austin - wznowił marsz.  Nie zawahał się ani razu jaki kierunek obrać. Wydawał się pewny siebie i rozluźniony, jakby bardzo dobrze czuł się chodząc po gęstym lesie. Byłam zdziwiona jego zachowanie. Jeszcze kilkanaście minut temu mówił, że od niedawna mieszka w Kanadzie, a teraz oprowadzał mnie po nieznanych ścieżkach, o których istnienia nie miałam pojęcia. Mój umysł zaczął pracować na najwyższych obrotach. Jak mogłam pozwolić, żeby nieznajomy chłopak poprowadził mnie do lasu? Co się ze mną działo? 
Podskoczyłam jak oparzona, kiedy chłopak zakrył mi oczy.
- Co ty do cholery wyprawiasz - próbowałam mu się wyrwać, jednak silne ramiona trzymały mnie mocno. 
- Jesteśmy na miejscu - wziął ręce z moich oczu. Zamarłam napawając się wspaniałym widokiem. Przede mną rozpościerał się widok na całe miasto. Uliczne latarnie oświetlały ciemne uliczki. Z tej odległości domu wydawały się malutkie, a ich ilość była porażająca. Odetchnęłam głęboko. 
- Pięknie tutaj - szepnęłam. 
- Prawda? - uśmiechnął się delikatnie.
- Jak znalazłeś to miejsce? - zapytałam. Usiadłam na mokrej od deszczu trawie, przyglądając mu się z zaciekawieniem.
- Czekaj - zaprotestował. Zdjął swoją kurtkę i położył na ziemi - Teraz.
- Dzięki - próbowałam się nie gapić na koszulkę, opinającą jego umięśniony tors - więc - odchrząknęłam.
- Trafiłem tutaj przypadkiem - mruknął, spoglądając na niebo - Mój tata nie dobrze znosi samotność - zaczął, wziął mnie za rękę i uśmiechnął się smutno - Odkąd tutaj przyjechaliśmy nasze stosunki są... dosyć napięte. Parę tygodni temu pokłóciliśmy się.. powiedziałem o kilka słów za dużo.. - westchnął - tata się wkurzył. Uderzył mnie, a ja uciekłem - spojrzał mi prosto w oczy. Widziałam w nich ból i tęsknotę, którą od tak dawna ja sama odczuwałam. On podobnie jak ja stracił kogoś, na kim mu cholernie zależało. Kogoś kto był dla niego wszystkim.
- Rozumiem Cię - powiedziałam cicho - 3 lata temu mój najlepszy przyjaciel wyjechał. Obiecał, że wróci, ale tego nie zrobił. Płakałam za nim przez wiele miesięcy. Obwiniałam siebie za to, że wyjechał. Później dopiero zdałam sobie sprawę, że to do niczego nie prowadzi. To nie ja zawiniłam, tylko on. Nie oznaczało to, że cierpiałam mniej - dodałam
- Przykro mi - przytulił mnie mocno do siebie. 
- Nie potrzebnie - wzruszyłam ramionami - Popełniłam głupi błąd myśląc, że wróci i wszystko będzie tak jak dawniej. Żyłam tą nadzieję, trzymałam się jej, a ona powoli wysysała mi chęć do życia. Okłamywałam się przez tyle lat, nie chcą dopuścić myśli do tego, że go niema. Że zostałam sama, że czas zacząć nowe życie. Nowy rozdział. Bez niego.
- Ale to nie takie łatwe prawda? Po stracie mamy, próbowałem żyć normalnie, ale nie potrafiłem. Nie radziłem sobie sam, tata mnie olał. Szukałem pomocy u przyjaciół, ale jak się okazało ich już nie było. Skończyły się ich problemy więc poszli. Nie chcieli zawracać sobie mną głowy. Dla nich byłem nikim.
- Justin był inny. Rozumiał mnie i starał się mi pomóc w każdej sytuacji. Nigdy nie uciekał. Zostawał i robił wszystko, aby problem zniknął. Był przy mnie zawsze kiedy go potrzebował. Dopóki..
- nie wyjechał? - dokończył. Skinęłam głową. Poczułam łzy płynące po policzkach i olbrzymią gulę w gardle - Wspomnienie o nim nadal Cię boli 
- Niestety.
- Powinniśmy wracać - odezwał się po chwili. Pomógł mi wstać. Ruszyliśmy w drogę powrotną, trzymając się za ręce. Pierwszy raz od wielu dni czułam się naprawdę wyluzowana i szczęśliwa. Rozmowa z Austinem mi pomogła. On mnie rozumiał, po przeszedł przez coś podobnego. Coś co podobnie jak mnie - zmieniło.
Nim się spostrzegłam, znaleźliśmy się na placyku, y którym nie tak dawno bawili się dzieci z rodzicami. Teraz nie było tutaj nikogo.
- Hm - odchrząknął - Odprowadzić Cię do domu?
- Nie trzeba - odpowiedziałam - Wracam na imprezę do kolegi.
- Aha - posmutniał.
- Możesz iść ze mną - dodałam szybko.
- Naprawdę?
- Jasne jeśli chcesz - wzruszyłam ramionami.


~*~

- Gdzieś ty była? - krzyknęła Niki, patrząc podejrzliwie na Austina. 
- Na spacerze - odparłam. Przedstawiłam jej chłopaka i pociągnęłam go do kuchni, chcą uniknąć dalszej kłótni z przyjaciółką - Chcesz się czegoś napić? - zapytałam zaglądając do lodówki.
- Piwo jeśli masz - rzuciłam mu puszkę, a sama nalałam sobie szampana do kieliszka - Dzięki.
- Nie ma za co - wyszczerzyłam się. Wzięłam swoje procenty i wraz z chłopakiem wróciłam do salonu, gdzie impreza trwała w najlepsze. Dołączyliśmy do grupki chłopaków, która piła ile wlezie. 
- Możemy się dołączyć? - zapytałam.
- Jasne - odpowiedział, któryś z imprezowiczów. 
- Na czym polega ta gra? - szepnął mi do ucha Austin.
- Wymyśliliśmy ją kiedyś. To jak gra w butelkę tylko z piciem alkoholu. Jeśli na Ciebie wypadnie pijesz tyle kieliszków ile dana osoba Ci każę. Najwięcej można 3, żeby po pierwszej kolejce nam wszyscy nie padli - odparłam
- Kto pierwszy kręci? - zapytał Chad, puszczając do mnie oko.
- Ja, bo jestem jedyną dziewczyną tutaj - powiedziałam. Zakręciłam butelką, która wylosowała Micheal'a - 2. Chłopak posłusznie wypił 2 kieliszki. Następnie kręcił on. Wypadło na Austin'a, który musiał wypić 3. Chłopcy nie żałowali sobie alkoholu i pod pijali nawet wtedy kiedy nie była ich kolej. Więc po około 10 minutach, wszyscy byliśmy już tak wstawieni, że nie za bardzo chciało nam się grać. 
- Chcesz potańczyć? - szepnął mi do ucha chłopak.
- Z przyjemnością - zaczęłam wirować w rytm muzyki. Ręce Austina błądziły po moim ciele. Odczuwałam miłe mrowienie, kiedy jego usta stykały się z moją szyją. Nie potrafiłam powiedzieć dlaczego, ale ten chłopak miał magnetyzm, który mnie do niego ciągnął.
- Zamiana - usłyszałam. Austin puścił mnie i przekazał innemu chłopakowi - Zawsze miałaś problem z picie prawda? 

Przepraszam, że dopiero teraz wstawiam ten rozdział, ale nie miałam wcześniej jak. Koncert Justina - krótko mówią N I E S A M O W I T Y i brak czasu i weny.. postaram się częściej wstawiać rozdział!
Dziękuje za ponad 12 tysiące wejść i 60 komentarzy. 
Mam nadzieję, że będzie jeszcze więcej
#MuchLove @Lilianna_Prince

Zróbmy taką umowę.. wy komentujcie, ja piszę częściej rozdziały okej?









97 komentarzy:

  1. Świetne opowiadanie bardzo mi się podoba <3

    Skomentujesz coś ? Dopiero zaczynam :) : http://swagpattyofficial.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej ! Kocham twoje opowiadania ; ******* ♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie. kiedy będą kolejne części ?:)

      Usuń
  3. Świetne ! Czekam na dalsze części ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. BOOOOSKIE *_*
    WSTAWIAJ BARDZO CZĘSTO ROZDZIAŁY SĄ ZAAJEBIISTEE ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. super, czekałam na ten rozdział i się doczekałam, on jest niesamowity <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie to opowiadanie, czekamy na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie piszesz ! Szybko pisz następny! + zapraszam do mnie : http://thisthan.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ndjdbekgsbje brak słów... Zajebiaszczy *.*

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww.. *.*
    Czekam na kolejną część. ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz więcej , cudowne są te rozdziały :*

    OdpowiedzUsuń
  11. naprawdę świetne ;) wiecej Justina please ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego się tak zakończyło? ;o czekam na nastęony *_* / @Justeliaa

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju Boskie poprsotu boskie *.* pisz dalej juz nie moge doczekac co bedzie dalej *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. Proszę, pisz dalej ! <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam to *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. ŚWIETNE DODAWAJ NASTĘPNY

    OdpowiedzUsuń
  17. cudny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie małe pytanko.. Czy ta dziewczyna na nagłówku przedstawia Lily? c:.
    Odpowiedz pod następnym rozdziałeeem <3

    + ROZDZIAŁ CUDAŚNNY ! HYHYHYHYHYHYH

    OdpowiedzUsuń
  19. czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam nadzieję, że nn pojawi się szybko : )
    Ciekawa jestem czy w końcu spotka Justina no reofsdkhngolsd

    OdpowiedzUsuń
  21. o mój Boże. ten rozdział jest piękny. masz talent ;) i coś mi się wydaję że to zdanie "Zawsze miałaś problem z picie prawda?" powiedział Jus. ale tak tylko myśle. czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  22. supperrr!!! czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne!!! Masz wielki talent nie zmarnuj go.. Każdy kolejny rozdział czytam z coraz większym zainteresowaniem...!!!
    Posiadasz wielki talent literacki...!!! Czekam na kolejny rozdział....Proszę pisz częściej.Co dziennie wchodzę na twoją stronę,aby patrzeć czy nie ma nowego rozdziału...!! NIe cierpliwe czekam na więcej...!!!<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  24. I UWAGA PROSZĘ PAŃSTWA JUSTIN ROBI : Z BUTA WJEŻDŻAM !!!
    hahahaah xd
    super rdz ^^
    kocham i czekam na next <333333333

    OdpowiedzUsuń
  25. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!. Naprawdę świetnie piszesz. Oby tak dalej!. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie jesten fanka jus:Dna ale przyznaje ze lubie jego 2 piosenki ;p a opowiadanie jest po prostu zajebiste ;*

    Ad.
    Ps. Masz talent :D

    OdpowiedzUsuń
  27. fajny!!! czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Cudo <3 Kocham! Pierwsze opowiadanie które czytam o JB i mega mi się podoba *-*

    OdpowiedzUsuń
  29. Błagam cie pisz nastepny! :(

    OdpowiedzUsuń
  30. mam pytanie mogła byś dodawac jeszcze do rozdzialu jakies gify lub zdjecia byli by jeszcze ciekawiej! ;D

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedy będzie nastepny? :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Już czekam na chapter four :3

    OdpowiedzUsuń
  33. Kocham <3
    Czekam na nowy !! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja chyba cię zabije ! W takim momencie mi kończysz ! Szybo dodawaj następny ! : )

    OdpowiedzUsuń
  35. Jak bym czytała historie z mojego życia. Zajebiste czekam na nastepne. <3;*

    OdpowiedzUsuń
  36. całkiem ciekawie się to czyta.
    ALL YOU GOTTA DO IS #SWAG <3

    OdpowiedzUsuń
  37. Już nie mogę doczekać się następnego...
    Bardzo fajny i wciągający, aż chce się czytać <3

    OdpowiedzUsuń
  38. Niesamowity rozdział ! < 3
    Czekam na kolejną część ! :D
    Masz talent , do pisania takich opowiadań ! :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetny rozdział, dodaj kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Hmm...Podejrzewam, że to Justin ją odbił, ale poczekam do następnego rozdziału. xd Genialny blog! Genialne rozdziały! I ty też jesteś genialna! Mam nadzieję,że nie zaprzepaścisz takiego talentu <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Fajne :) zapraszam też do mnie, może ci się spodoba? ;) hateallpeople.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. mmmmm boski ! :)

    OdpowiedzUsuń
  43. DAWAJ KOLEJNY ROZDZIAŁ X DD
    PODOBA MI SIĘ X DD

    OdpowiedzUsuń
  44. Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału . :) Pisz szybciej bo ciekawość mnie zżera co się dalej wydarzy . :)

    OdpowiedzUsuń
  45. BŁAGAM. DAJ DALEEJ. KOOOOOOOOOOOOCHAM CIEEEEE ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  46. OMG ! Piszesz zajebi**** ;d Bloga znalazłam wczoraj ale przeczytałam go już około 10 razy . Czekam na kolejny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  47. Kiedy dalej ;***

    +zapraszam do mnie, właśnie dodałam kolejną część ;) http://tymtyrymtyk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  48. zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Zajebiste, nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów...
    Zapraszam na mojego bloga i zachęcam do dołączenia się do mojej witryny.
    http://janboyqsims.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  50. pisz , pisz, pisz, bo to jest super, serio , masz talent ;>

    OdpowiedzUsuń
  51. Świetne pisz dalej ;*

    OdpowiedzUsuń
  52. Bardzo, bardzo, bardzo fajne! pisz szybciutko następne! :D

    OdpowiedzUsuń
  53. Bardzo mi się podoba , ciagle wchodziłam i czekałam na nowy . Dobrze że już jest < 3 !!

    OdpowiedzUsuń
  54. fjkhsdfdgjkdshg boskie! Nie mogę się doczekać nexta! pisz pisz pisz! ;D

    OdpowiedzUsuń
  55. @Justin_My_Booo hdbdjdjdjjdjjddjjd kocham <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  56. AAAAAAAAAAAAAAAAAA<33333333333
    JUSTIN HUEHFKIEHLIRGIHUIH <33
    Mega, mega, mega :)))
    Świetnie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  57. fajny :) pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  58. Swietne *.* chciałabym tak pisać jak ty jednak mi to chyba nie wychodzi, jeśli mozesz to ocen http://niekonczacasiemilosc.blogspot.com/2013/03/prolog.html bardzo chciałabym przeczytac kolejna czesc <3

    OdpowiedzUsuń
  59. Okej, okej, okej<3 JEJU UWIELBIAM! Kilka literówek, ale poza tym nieziemsko - świetny styl pisania, wspaniałe epitety i brak powtarzalności wyrazów. Jestem mile zaskoczona. Historia bardzo mi się spodobała. NIEZWYKŁY ROZDZIAŁ, OBIECUJĘ, BĘDĘ STAŁĄ CZYTELNICZKĄ I KOMENTARTORKĄ. Jestem bardzo szczęśliwa że tu trafiłam (wspaniała moc przypadku) Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Możesz poinformować mnie w komentarzu na moim blogu (http://amell-schirley.blog.onet.pl/) bądź napisać do mnie na twitterze (@tycholinaxe) WOW, JESTEM OCZAROWANA, SUPERSUPERSUPER! :3

    OdpowiedzUsuń
  60. Ale masz talent :) Wspaniała historia, w niektórych momentach się wzruszyłam i nie tylko w tym rozdziale :D Czekam na więcej. Po prostu ZAJEBISTE ! ;3

    OdpowiedzUsuń
  61. SWAGG < 33
    ZAPRASZAM DO SIEBIE I ORAZ CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ , JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ :D
    KIEDY KOLEJNY ?
    http://justin-bieber-foreever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  62. kiedy będzie następny? ;D

    OdpowiedzUsuń
  63. Świetnie piszesz mam nadzieję że następny rozdział wyjdzie szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  64. super! Ale jak piszesz rozdziały to mogła byś do tego dodawać jakieś zdj. lub gify? :D

    OdpowiedzUsuń
  65. ooooooooo czekam nn ! :)))

    OdpowiedzUsuń
  66. G E N I E A L N Y <3

    OdpowiedzUsuń
  67. Jezu błagam daj kolejny rozdział , proszę! Jesteś genialna, to co piszesz jest niesamowite! Masz talent, błagam napisz kolejny, proszę!

    OdpowiedzUsuń
  68. boże jaki ty masz talent, chcę jak najszybciej następny, mam nadzieję że szybko będzie

    OdpowiedzUsuń
  69. Daj kolejny, błagam!

    OdpowiedzUsuń
  70. proszę daj kolejny rozdział, oby był tak świetny jak ten!

    OdpowiedzUsuń
  71. Wszystkie rozdziały the best!

    OdpowiedzUsuń
  72. Nieźle dalej tak ;d

    OdpowiedzUsuń
  73. genialne, super!

    OdpowiedzUsuń
  74. DAWAJ NASTĘPNY :)

    OdpowiedzUsuń
  75. GENIALNE ! CZEKAM NA NOWY :D

    OdpowiedzUsuń
  76. Awww... Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. *.*

    OdpowiedzUsuń
  77. zajebistyyyu!*.* juz chce kolejny ;) @_beauty2hisbeat

    OdpowiedzUsuń
  78. To jest niesamowite... Ohh jak ja cię kocham <3 Piszesz niesamowite rozdziały tylko szkoda, że tak rzadko ;c Ale przynajmniej w końcu się pojawił :)
    Jak najszybciej pisz kolejny. Wydaje mi się, że teraz będzie z nią tańczył Justin :)
    Wpadnij do mnie http://moment-of-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  79. O boże !
    Świetny *_*
    Piszesz tak .. Dojrzale ?
    Założę się ,że to Justin do niej podszedł ;)
    Czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  80. taaaaak ! :* wkońcu się doczekałam tej części ! ;d po prostu zajebistaaaaaaaaaa♥

    OdpowiedzUsuń
  81. Czekam na kolejną! Dziewczyno jesteś genialna *.*

    OdpowiedzUsuń
  82. boskie kiedy kolejny <33333

    OdpowiedzUsuń
  83. będzie kolejny rozdział ??? to jest boskie <33333

    OdpowiedzUsuń
  84. Pisz , pisz czekamy !! Świetnee :333

    OdpowiedzUsuń